"Witam! Mam na imię Marta, mam 24 lata i chciałabym opowiedzieć Wam o tym, jak dorastały moje artystyczne zapędy.
Jak wielu rękodzielników, swoje ciągoty do tworzenia odkryłam jako dziecko. Długo skupiałam się na rysunku – jako nastolatka malowałam mnóstwo aktów i portretów kobiecych. W tym czasie marzyłam o studiach artystycznych.
Trochę czasu minęło, zanim zrozumiałam, że najbardziej interesuje mnie projektowanie i tworzenie przedmiotów. Jako licealistka wyrażałam swój bunt młodzieńczy ręcznie malowanymi koszulkami i kolczykami, które gorszyły nauczycieli i stały się trochę moim znakiem rozpoznawczym.
Po maturze trafiłam w Sieci na sutasz. Zakochałam się w tej dziwnej technice (prace sutaszowe są piękne ale przyznajcie – technika sama w sobie jest dość dziwna) i postanowiłam się jej nauczyć. Co prawda jedyny tutorial, jaki znalazłam, był po francusku, a na allegro był jeden sprzedawca oferujący sznurki, niemniej podołałam. A przynajmniej wtedy tak mi się wydawało, bo dziś patrzę na te zawijaski z lekkim wstydem ;)
Studia mechaniczne, które wybrałam, w pierwszym momencie mnie przerosły. Ambicja kazała mi wtedy zrezygnować z wielu rzeczy żeby udowodnić światu, że będę dobrym inżynierem. Po prawie trzech latach abstynencji zrozumiałam, że tworzenie nigdy nie było tylko moim hobby – było potrzebą, której nie mogę ignorować, jeśli chcę czuć się ze sobą dobrze. To wtedy pojawiłam się w Sieci jako Crafting Hard. Na początku pokazywałam na blogu przeróbki ubrań, DIY i proste projekty szydełkowe:
Wreszcie, przez przypadek, odkryłam haft koralikowy. Odkryłam go w postaci Bluefairy (którą świetnie znacie) i tak bardzo pozazdrościłam jej umiejętności, że postanowiłam nauczyć się tej techniki. Podeszłam do tematu ambitnie i pierwsza praca, którą udało mi się ukończyć, to ptasi naszyjnik:
Kolejną rzeczą, której pozazdrościłam innym rękodzielnikom, były piękne sesje zdjęciowe. Po niedługim czasie dopięłam swego i mój naszyjnik ozdobił szyję pięknej modelki, podczas gdy ja walczyłam z blendą:
W tym roku postawiłam sobie kolejny cel – stworzenie trójwymiarowej pracy z użyciem koralików. Powiem nieskromnie, że efekt napawa mnie dumą ;) Maska wzięła udział w kilku sesjach zdjęciowych - efekty jednej z nich można obejrzeć w magazynie Beading Polska:
Doszliśmy do końca historii : ) Dorosłam na Waszych oczach – ustatkowałam się jako twórca i znalazłam dla siebie miejsce w rękodzielniczym świecie. Nie przestałam jednak szukać kolejnych technik – maszyna do szycia czeka, aż odważę się do niej zasiąść a w przyszłym roku chciałabym poznać techniki jubilerskie. Mam nadzieję, że będziecie mi towarzyszyć!"
Bardzo dziękujemy Marto za piękną prezentację. Oczywiście zapraszamy wszystkich do odwiedzenia jej bloga http://craftinghard.blogspot.com/
Marta polubiła moje prace, które ją zmotywowały, a teraz to ona jest dla mnie inspiracją i motywacją - koło życia :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace!!!Ale maska- wow !!! Wymiata :)
OdpowiedzUsuń