Z ogromną radością przedstawiamy, utalentowaną w wielu dziedzinach Ewę.
Mam na imię Ewa. Jestem żoną, mamą dwójki dzieci, kobietą pracującą, przez co moje 24 godziny są wypełnione po brzegi. Niemniej jednak w tym codziennym zgiełku staram się nie zapominać o własnych potrzebach, staram się nie zagubić i pozostać szczęśliwą, zadowoloną i spełnioną kobietą. I tu właśnie pojawia się moja pasja - ręcznie robione lalki.
Kilka lat temu, zainspirowana zdjęciami innych twórców lalek postanowiłam spróbować - i tak mi już zostało.
Każda wykonana lalka jest inna, niepowtarzalna. Każda jest efektem tzw. chwilowych natchnień i powstaje w miarę tworzenia jej kolejnych elementów - butów, sweterków, sukienek, czapek, szalików, kuferków, poprzez dobór rodzaju i koloru włosów. Przygotowywanie poszczególnych elementów również wymaga ode mnie stosowania różnych technik tworzenia - stąd elementy wykonywane na szydełku czy drutach. Na wykonanie kompletnej lalki muszę poświęcić sporo czasu, ale nie jest to czas stracony. Laleczki zazwyczaj lądują w mojej prywatnej kolekcji, choć zdarza mi się uszczęśliwiać moich najbliższych i przyjaciół wyjątkowymi prezentami. Czasami zastanawiam się czy nie mają mnie już dosyć:)
Jak już wcześniej napisałam uczę się różnych technik, co owocuje w moim przypadku również innymi pracami, np. Amigurumi - króliczki, kotki, pieski, jednorożce, renifery, a nawet Batman na specjalne zamówienie synka.
Poza tym wykonuję również tryptyki z baletnicami malowane na płótnie ozdabiane tiulowymi spódniczkami i perełkami.
A jak mnie natchnęło i potrzebowałam coś na specjalną okazję - to zdarzyło mi się zrobić łapacze snów, biżuterię soutache, bransoletki koralikowe, czapki, szaliki... Jak mówią: "Potrzeba matką wynalazków", choć w przypadku rękodzielników to moim zdaniem "potrzeba matką twórców".
Na blogu prowadzonym przez Olgę Siekierską znalazłam piękne słowa pasujące do rękodzielników - pasjonatów: "Jeśli mamy w życiu swoje własne, wyjątkowe, prywatne i przynoszące nam radość zajęcie, łatwiej jest nam radzić sobie ze stresującymi momentami,czasami przytłaczającą rzeczywistością. A czasem dzieje się tak, że dzięki naszej pasji pozostałe elementy naszego życia także układają się w piękny obraz. Jest nam łatwiej na co dzień. Bo pasja jest zaraźliwa – można nią zarazić innych, zainspirować przyjaciół i rodzinę. Ale można się nią także zarażać od samej siebie, każdego dnia od nowa. Nakręcać do działania."
Przepiękne prace, świetny wpis, ciekawe spostrzeżenia , ale baletnice w tiulowych spódniczkach zupełnie mnie zawojowały.Pozdrawiam i wielu twórczych inspiracji życzę.
Ale piękne prace :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńW tych laleczkach można sie zakochać, są śliczne!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWspaniałe prace... dopieszczone, każdy detal jest po prostu śliczny :) z przyjemnością dołączę do grona obserwatorów na instagramie :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych laleczkach. Są przeurocze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Również pozdrawiam.
UsuńPrzepiękne prace, świetny wpis, ciekawe spostrzeżenia , ale baletnice w tiulowych spódniczkach zupełnie mnie zawojowały.Pozdrawiam i wielu twórczych inspiracji życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. Również pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń