wtorek, 26 września 2017

Wyróżnieni w Szufladzie

Witajcie 

Z ogromną radością przedstawiamy Wam utalentowaną szydełkomaniaczkę - Anię prowadzącą fanpage Misiołajki, która tworzy śliczne zabawki amigurumi.

 Oto co pisze o sobie:

"Witam serdecznie,

mam na imię Ania, z wykształcenia jestem polonistą, z zawodu managerem, z hobby instruktorem Nordic Walking, ale moją największą pasją jest szydełkowanie.

Szydełko pierwszy raz miałam w rękach jakieś 12 lat temu. Wtedy to moja Ciocia pokazała mi pierwsze słupki i wzory serwetek. Szydełko stało się dla mnie doskonałym remedium na wszelkie stresy dnia codziennego. Zawsze uśmiecham się, gdy ktoś komu opowiadam o mojej pasji, mówi że nie miałby do tego cierpliwości. Dla mnie szydełko to idealny sposób na relaks. 

Przez wiele lat, dziergałam serwetki i obrusy, do czasu gdy mąż zachęcił mnie do zrobienia pierwszej szydełkowej czapki. Czapkę z kolei, zobaczyła moja koleżanka ze szkoły,która naprowadziłam mnie na ślad Amigurumi, czyli mówiąc najoględniej szydełkowych zabawek. Tak się jednak złożyło, że dokładnie w tym czasie urodził się mój synek (mam jeszcze starszą córkę) i szydełko na 3 miesiące poszło w odstawkę. Jednak cały czas kolorowy świat misiów, jednorożców, kotków, króliczków i wszystkich innych wełnianych wspaniałości krążył mi po głowie. W końcu, przy pomocy filmiku z YT, powstał pierwszy Misio. Gdy teraz na niego patrzę, jestem jednocześnie dumna i przerażona (brakami w technice oczywiście). Potem już poszło gładko, kolejne wzory, kolejne wyzwania, coraz więcej kolorowej wełny w domu ;-) 

Ostatecznie, zdecydowałam się na założenie profilu na Facebooku, prezentującego moją przygodę z szydełkiem (w planach jest także powstanie strony ;-) o ile uda mi się wydłużyć dobę, do 72 godzin). 

Udało mi się także, na podstawie wzoru Lilleliis stworzyć "mojego" Misia, którego nazwałam Misiołajkiem (połączenie słów Mikołaj - imię mojego synka i Misio). Wyjątkową cechą tego Misia, jest jego personalizacja, poprzez naszycie pierwszej literki imienia właściciela, no i oczywiście tworzenie go z dużą dawką miłości.  

I tak od jakiegoś czasu, każda wolna chwila upływa mi na radosnym dzierganiu, kolejnych szydełkowych przytulanek. Staram się spełniać zarówno życzenia mojej córki, stąd chociażby różowy flaming, jak i realizować marzenia przyjaciół (i nie tylko) o posiadaniu wyjątkowego Misia czy innego przytulaśnego stworzenia. Jednocześnie cały czas eksperymentują, z nowymi materiałami (ostatnio zakochałam się w sznurku, z którego powstaje już pierwszy dywan), wzorami i technikami. 

Moim marzenie jest aby każde dziecko, czy też "duże dziecko" które tylko tego zapragnie, mogło się zawsze przytulić do swojego wyjątkowego "Misiołajka."  

Chciałabym także propagować sympatie do rękodzieła, w szczególności szydełka, które dzięki pasji wielu ludzi wraca z sukcesem do naszego życia."

 Jeszcze kilka prac Ani:










 Aniu, bardzo dziękujemy za prezentację. Wszystkich serdecznie zapraszamy do odwiedzenia Ani strony - Misiołajki



2 komentarze: