Witajcie
Przedstawiamy Wam Justynę - zdolną i wielokrotnie nagradzaną w naszych konkursach. Znacie ją z bloga Wielkie Małe Pasje
Witam wszystkich bardzo serdecznie! Na początku z całego serca dziękuję Zespołowi Szuflady za wyróżnienie i możliwość zaprezentowania swojej twórczości. Jest mi bardzo miło :).
Mam na imię Justyna i jestem autorką bloga Wielkie Małe Pasje.To moje jedyne twórcze miejsce w sieci, do którego zawsze bardzo serdecznie wszystkich zapraszam. Przygotowując ten wpis próbowałam odpowiedzieć sobie na pytanie, kiedy tak naprawdę zaczęła się, moja przygoda z rękodziełem, wyznaczyć jakieś ramy czasowe? I okazało się to trudne z kilku powodów. Po pierwsze od małego „coś tam dłubałam” bowiem dorastałam wśród niezwykle utalentowanych plastycznie bliskich mi Osób, po drugie nigdy nie używałam terminu „Rękodzieło” odnośnie swoich prac po prostu robótki od zawsze były obecne w moim życiu, to było dla mnie coś normalnego, naturalnego i nie przypisywałam im dodatkowego znaczenia. To pasja, hobby, samorealizacja, odskocznia od codzienności, a przede wszystkim sposób na wyrażanie siebie i ogromna radość tworzenia.
Jako pierwsza moje plastyczne predyspozycje dostrzegła w szkole podstawowej Pani Marysia – nauczycielka plastyki. Wszyscy myśleli, że swój malarski talent będę dalej rozwijała, ale tak się nie stało. Ciągle próbowałam czegoś nowego, szukałam swojego miejsca w twórczym świecie. Na studiach, rozkochałam się w tradycyjnej polskiej sztuce ludowej, a zwłaszcza w ludowej rzeźbie. Liczne badania terenowe, praktyki muzealne i możliwość przebywania wśród twórców, a także wiele rozmów z nimi, uświadomiło mi, że wytwory naszych rąk to coś więcej niż produkt, towar. To sposób na życie, ogromna pasja, możliwość wyrażania siebie, radość tworzenia, wyciszenie, a przede wszystkim zdolność stworzenia własnego, niepowtarzalnego świata, do którego dostęp mają tylko nieliczni – ci, którzy pragną w nim uczestniczyć. Do dnia dzisiejszego tak właśnie uważam i traktuję tak samo swoją pasję; nigdy nie tworzę z przymusu lub bo jest na coś moda czy potrzeba rynkowa. Od początku do końca tworzę tak jak mi serce i wyobraźnia podpowiadają, a jeśli komuś moje prace podobają się to jest to dla mnie dodatkowa radość.
Pomimo ogromnej słabości to ludowej rzeźby i sztuki naiwnej nigdy nie próbowałam swoich sił w tej technice, jak widać wszystko jeszcze przede mną… Swego czasu bardzo dużo haftowałam krzyżykami, szyłam z filcu, troszkę szydełkuję, lepię z masy solnej, bawię się decoupagem i ciągle próbuje czegoś nowego.
Jednak moją prawdziwą twórczą miłością, pasją przez wielkie „P” jest szycie lalek z bawełnianych skarpet i to właśnie z nimi wszyscy w blogowym świecie mnie kojarzą. Kocham moje skarpeciaki, są dla mnie bardzo ważne i odgrywają znaczącą rolę w moim twórczym świecie. Mam swoistego rodzaju obsesję na punkcie skarpet i zawsze patrzę na nie jak na potencjalne ubranko lalki. Jakiś czas temu policzyłam moją skarpetkową kolekcję i wynosiła ona dokładnie 735 pojedynczych, nowych skarpet przeznaczonych tylko dla lalek. Do tego dochodzą jeszcze skarpetkowe ścinki. Skarpety przestały być dla mnie częścią garderoby, a stały się materiałem do szycia. Moje dzieci śmieją się, że mogłabym śmiało pisać drugiego bloga tylko o skarpetach, ich rodzajach, gatunkach, na co zwracać uwagę przy kupnie, które są dobre i dlaczego, jakich należy unikać, jak łączyć je ze sobą, które kolory są odpowiednie, jaki splot wybrać, grubość, rodzaj ściegu itd. Jednym słowem mogłabym o nich pisać beż końca. Wszystkie lalki szyję ręcznie, a najbardziej uwielbiam to, iż nigdy nie wiem jaki będzie efekt końcowy. Skarpety to niezwykle trudny materiał do szycia, wymagający precyzji, delikatności i uwagi. Jeden nieprawidłowy ruch igłą i praca pójdzie na marne. Szyjąc ze skarpet nie można pruć, gdyż są widoczne ślady i dziury. To kapryśny materiał, z którym trzeba się zaprzyjaźnić, a nawet pokochać. Jako ciekawostkę napiszę Wam, że podczas szycia jednej lalki używam kilku rodzajów igieł. Oprócz lalek, w moim domowym zaciszu powstały również skarpetkowe potworki, anioły, elfy, zwierzęta, gnomy, zawieszki, kaktusy, breloki i wiele innych.
Moi Drodzy, gdyby ktoś pośród Was był ciekawy jak zaczęła się moja skarpetkowa przygoda to odsyłam do dwóch postów na moim blogu Skarpetkowe lalki. Początek (https://wielkiemalepasje.blogspot.com/p/skarpetkowe lalki_57.html) oraz Początki skarpetkowych lalek, czyli dłuższa historia mojej pasji (https://wielkiemalepasje.blogspot.com/2019/05/poczatki skarpetkowych-lalek-czyli.html) Żegnając się z Wami przytoczę moje motto: Nie ważne jak tworzysz i co tworzysz – liczy się
radość… RADOŚĆ TWORZENIA. I tego Wam wszystkim życzę!
Justyna
Bardzo dziękujemy za piękną prezentację, a wszystkich zapraszamy do odwiedzenia Justyny bloga i pozostałych witryn internetowych :-)
Przedstawiamy Wam Justynę - zdolną i wielokrotnie nagradzaną w naszych konkursach. Znacie ją z bloga Wielkie Małe Pasje
Witam wszystkich bardzo serdecznie! Na początku z całego serca dziękuję Zespołowi Szuflady za wyróżnienie i możliwość zaprezentowania swojej twórczości. Jest mi bardzo miło :).
Jako pierwsza moje plastyczne predyspozycje dostrzegła w szkole podstawowej Pani Marysia – nauczycielka plastyki. Wszyscy myśleli, że swój malarski talent będę dalej rozwijała, ale tak się nie stało. Ciągle próbowałam czegoś nowego, szukałam swojego miejsca w twórczym świecie. Na studiach, rozkochałam się w tradycyjnej polskiej sztuce ludowej, a zwłaszcza w ludowej rzeźbie. Liczne badania terenowe, praktyki muzealne i możliwość przebywania wśród twórców, a także wiele rozmów z nimi, uświadomiło mi, że wytwory naszych rąk to coś więcej niż produkt, towar. To sposób na życie, ogromna pasja, możliwość wyrażania siebie, radość tworzenia, wyciszenie, a przede wszystkim zdolność stworzenia własnego, niepowtarzalnego świata, do którego dostęp mają tylko nieliczni – ci, którzy pragną w nim uczestniczyć. Do dnia dzisiejszego tak właśnie uważam i traktuję tak samo swoją pasję; nigdy nie tworzę z przymusu lub bo jest na coś moda czy potrzeba rynkowa. Od początku do końca tworzę tak jak mi serce i wyobraźnia podpowiadają, a jeśli komuś moje prace podobają się to jest to dla mnie dodatkowa radość.
Pomimo ogromnej słabości to ludowej rzeźby i sztuki naiwnej nigdy nie próbowałam swoich sił w tej technice, jak widać wszystko jeszcze przede mną… Swego czasu bardzo dużo haftowałam krzyżykami, szyłam z filcu, troszkę szydełkuję, lepię z masy solnej, bawię się decoupagem i ciągle próbuje czegoś nowego.
Jednak moją prawdziwą twórczą miłością, pasją przez wielkie „P” jest szycie lalek z bawełnianych skarpet i to właśnie z nimi wszyscy w blogowym świecie mnie kojarzą. Kocham moje skarpeciaki, są dla mnie bardzo ważne i odgrywają znaczącą rolę w moim twórczym świecie. Mam swoistego rodzaju obsesję na punkcie skarpet i zawsze patrzę na nie jak na potencjalne ubranko lalki. Jakiś czas temu policzyłam moją skarpetkową kolekcję i wynosiła ona dokładnie 735 pojedynczych, nowych skarpet przeznaczonych tylko dla lalek. Do tego dochodzą jeszcze skarpetkowe ścinki. Skarpety przestały być dla mnie częścią garderoby, a stały się materiałem do szycia. Moje dzieci śmieją się, że mogłabym śmiało pisać drugiego bloga tylko o skarpetach, ich rodzajach, gatunkach, na co zwracać uwagę przy kupnie, które są dobre i dlaczego, jakich należy unikać, jak łączyć je ze sobą, które kolory są odpowiednie, jaki splot wybrać, grubość, rodzaj ściegu itd. Jednym słowem mogłabym o nich pisać beż końca. Wszystkie lalki szyję ręcznie, a najbardziej uwielbiam to, iż nigdy nie wiem jaki będzie efekt końcowy. Skarpety to niezwykle trudny materiał do szycia, wymagający precyzji, delikatności i uwagi. Jeden nieprawidłowy ruch igłą i praca pójdzie na marne. Szyjąc ze skarpet nie można pruć, gdyż są widoczne ślady i dziury. To kapryśny materiał, z którym trzeba się zaprzyjaźnić, a nawet pokochać. Jako ciekawostkę napiszę Wam, że podczas szycia jednej lalki używam kilku rodzajów igieł. Oprócz lalek, w moim domowym zaciszu powstały również skarpetkowe potworki, anioły, elfy, zwierzęta, gnomy, zawieszki, kaktusy, breloki i wiele innych.
Bardzo dziękujemy za piękną prezentację, a wszystkich zapraszamy do odwiedzenia Justyny bloga i pozostałych witryn internetowych :-)
Justyś masz taką kolorową dusze jak to Twoje zdjęcie :) radością zarażasz, zdolnością onieśmielasz,a swoją obecnością i dobrym słowem dodajesz skrzydeł :) nigdy się nie zmieniaj :) !!!
OdpowiedzUsuńTo prawda kochana, liczy się radość tworzenia! Justynko fajnie było o Tobie poczytać, zawsze człowiek dowie się czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńIle śliczności Justyno...:) Jesteś wspaniałą i bardzo serdeczną osobą, dla każdego znajdziesz dobre słowo.
OdpowiedzUsuńBije od Ciebie taka szczerość i naturalność! Jak to dobrze, że Cię tu można było odnaleźć i podziwiać na blogu jak tworzysz:)
OdpowiedzUsuńUściski i niesłabnącej energii życzę:)
Buziaki:)
Justynko, jesteś niesamowita :) Podziwiam Twój kunszt, Twoje zdjęcia, Twoją lekkość pióra. Cieszę się, że miałam przyjemność odnalezienia Ciebie w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńOd dawna jestem fanką Twoich prac Justynko! Zawsze podziwiam, zawsze na nie czekam! Uwielbiam też czytać Twoje posty. Maja niezwykłą energię.
OdpowiedzUsuń:)
Justynko przepiękne prace, w których widać radość tworzenia i wielką pasję. Jesteś wspaniała. Życzę Ci wszystkiego najpiękniejszego kochana :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się niezwykle Justynko z Twojego występu w Szufladzie. Masz niezwykłą Pasję, wspaniałą osobowość oraz mnóstwo dobra i pozytywnej energii, którymi obdarzasz innych.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mogłam Cię spotkać w blogowym świecie i podziwiać Twoją twórczość.
Ściskam wirtualnie:))
Cudownie mieć swój własny świat :) Mi taką radość tworzenia daje najbardziej szydełkowanie i robienie na drutach, pochłania i wciąga :)
OdpowiedzUsuńJustynko jestem fanką Twojej twórczości ,Twoich słów pisanych "lekką ręką" -tak od serca! Gratuluję występu w Szufladzie i cieszę się ,że mogę podziwiać Twoją twórczość!
OdpowiedzUsuńZaraz lecę na bloga. Bardzo zachęciłaś Justyno opisem i tym co tworzysz. Piękne to wszystko 🥰i dodałaś mi też nowego spojrzenia, że najważniejsza radość tworzenia. Gratuluję i pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńJustynko jesteś bardzo utalentowaną osobą,masz duszę artysty, no i masz wielkie serce ❤️
OdpowiedzUsuńGratuluję występu w Szufladzie i trzymam kciuki za dalszą drogę tworzenia 🙂
Wszystkiego dobrego ❤️