Witajcie!
Najwyższy już czas zaprezentować Wam kolejną osobę w naszym cyklu "Znalezieni...".
Dzisiaj zaprezentuje się:
Jak zwykle poprosiłyśmy o napisanie kilku słów o sobie oraz wybranie kilku prac, które są z jakiegoś powodu szczególnie ważne dla autorki. Oddajemy zatem głos Joannie:
***
"Mam na imię Joanna. Część z was zna mnie zapewne jako liwias. Od dwóch lat prowadzę pod tym nickiem bloga "szmatki, nitki, szpilki".
Mogę powiedzieć o sobie, że rękodzieło mam we krwi. Albo raczej w genach. Odkąd pamiętam w moim rodzinnym domu słychać było stukot starego Singera, który jest w naszej rodzinie od pokoleń, a po szufladach walały się kłębki wełny, druty i szydełka. We wszystkich kątach pełno było serwetek, makatek i poduszek wykonanych rękoma mojej babki i matki. Nic więc dziwnego, że pierwszy szydełkowy łańcuszek wykonałam mając sześć lat.
Od tamtego momentu upłynęło sporo czasu, a moje handmadowe zainteresowania znacznie się rozszerzyły. Oprócz szydełkowania robię na drutach, haftuję (głównie krzyżykami), szyję ubrania i dekoracje dla domu, wyplatam wiklinę papierową, wykonuję biżuterię koralikową, a ostatnio pochłania mnie nowa pasja - ceramika.
Pewnie tylko na tym nie poprzestanę, bo wciąż znajduję nowe, interesujące techniki, których chciałabym się w przyszłości nauczyć. A tymczasem zapraszam Was do obejrzenia kilku moich prac.
Zdecydowana większość rzeczy mojego autorstwa to ubrania. Często łapię się na tym, że to co mam właśnie na sobie w przeważającej części sama uszyłam :)
Jak do tej pory moim największym szyciowym wyzwaniem był flauszowy płaszcz z asymetrycznym zapięciem. Nie jest łatwo uszyć coś tak grubego na domowej maszynie do szycia:
Ubieram nie tylko siebie - szyję też dla domu. W
zależności od potrzeb powstają firany, rolety, poduszki. Najczęściej szyję
chyba jednak poszewki. Te na zdjęciu poniżej wymagały sporo cierpliwości przy
szyciu, ale miny nowych właścicieli wynagrodziły mi wszystkie trudy:
Lubię szydełko
i często do niego wracam. Poniżej prezentuję wam największą serwetę jaką
wyszydełkowałam do tej pory. Ma równo 90cm średnicy. Serwetka z historią
- gazetkę ze wzorem kupiłam w 1993 z zamiarem wydziergania właśnie tego modelu.
Zamiar zrealizowałam dokładnie osiemnaście lat później, czyli w roku 2011. Jest
pełnoletnia :)
Papierową
wikliną i możliwościami jakie daje zainteresowałam się kilka lat temu.
Zafascynowało mnie to, że można stworzyć coś niesamowitego z bezużytecznych
gazet, czyli właściwie z niczego. Na zdjęciach
poniżej kuferek na biżuterię i kosz na bieliznę - największa rzecz jaką udało
mi się do tej pory wypleść. Na wieczku kuferka widać moje nieśmiałe próby
decoupage:
Koraliki
to moje niedawne odkrycie. Na razie raczkuję i uczę się nowych technik
beadingowych. Najczęściej korzystam z gotowych wzorów, ale dostosowuję je do
swoich potrzeb. Najczęściej tworzę bransoletki, bo ten element biżuterii lubię
najbardziej. Na zdjęciu jedna z ostatnich prac:
Ceramika
- moja nowa miłość. Zetknęłam się z nią rok temu i wpadłam jak przysłowiowa
śliwka w kompot. Glina jest nieprzewidywalna. Nigdy nie wiem co zobaczę po
otwarciu pieca i to chyba fascynuje mnie najbardziej. Na zdjęciu moja ulubiona
praca:"
***
Noooo... Musicie przyznać, że wszystkie prace Liwias są piękne i naprawdę różnorodne. Tym bardziej cieszymy się, że zgodziłaś się Joanno zaprezentować na naszym blogu :) Życzymy Ci wielu dalszych sukcesów oraz wspaniałych pomysłów i przede wszystkim mnóstwa czasu na ich realizację!
Was zapraszamy na bloga Joanny:www.szmatkinitkiszpilki.blogspot.com
Pozdrawiamy serdecznie!
Ta serweta jest cudna :) sama dojrzewam do zrobienia takiej większej, bo na razie robiłam same maluszki
OdpowiedzUsuńUwielbiam Liwias! Kobieta tysiąca talentów. Ceramika jest fantastyczna, jestem w niej zakochana.
OdpowiedzUsuńmega zdolna kobieta, w każdej technice odnalazła się wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńWow, niesamowite jest realizować się w tylu różnorodnych technikach :-)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie podziwiam papierową wiklinę -koszyczki są cudne! I płaszczyk - cuuudoooo, kocham, ten kolor!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace, jaka wszechstronność! Podziwiam szczerze!
OdpowiedzUsuńZnam bloga Joasi, dziewczyna ma niesamowity talent!
OdpowiedzUsuńszczerze podziwiam Liwias! Każda jej praca to arcydzieło! Życzę wielu fantastycznych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńTwórczo i pięknie :-). Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie wszystkim za tyle miłych słów ♥ Mam nadzieję, że uda mi się was jeszcze czasem czymś zaskoczyć i zachwycić :)
OdpowiedzUsuńPoduszki do spania, koce, kołdry, firany - bardzo pomysłowo! Ciekawie napisano.
OdpowiedzUsuń